Rìoghachd Sianar Armailt Forum YAOI |
|
| Dom Renthara ukryty w głębi lasu. | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Renthar Moderator
Liczba postów : 17 Join date : 24/02/2015 Age : 924 Skąd : Lyathemar
| Temat: Dom Renthara ukryty w głębi lasu. Sro Lut 25, 2015 3:35 pm | |
| | |
| | | Renthar Moderator
Liczba postów : 17 Join date : 24/02/2015 Age : 924 Skąd : Lyathemar
| Temat: Re: Dom Renthara ukryty w głębi lasu. Pon Mar 02, 2015 1:47 am | |
| Jasne włosy opadały na delikatny materiał, na ramionach elfa. Nie były upięte ani uczesane, a część z nich przysłaniała nieco lewe oko na bladej twarzy. Były miękkie w dotyku niczym sierść rodowego królika, wszystkie jednakowej długości bez żadnej skazy. Koszula, którą miał na sobie była biała, sięgała mu do pół uda. Nogi natomiast były przysłonięte szarym materiałem, służącym za koc. Chłopak siedział na wbudowanym parapecie w swojej sypialni, opierając się o drewnianą ścianę. Patrzył przez nieco zamglone okno w dal. W tym pomieszczeniu zawsze kominek był rozpalony, a przez mróz, który panował na zewnątrz na szkle osadził się szron. Elf trzymał swój diadem w dłoni, sunąc długimi palcami po cienkim srebrze, które miało wyryte elfickie znaki. Słowa, które znał już na pamięć: „Nigdy nie zapomnij kim jesteś. Nigdy nie okazuj uczuć. Nigdy nie zdradź swojej rasy.” Chłopak obrócił głowę bardziej w prawą stroną i przetarł wolną dłonią szybę, aby ujrzeć większą scenerię. Kiedyś był lekkoduchem, może coś mu zostało z tych dawnych lat. Rodzice musieli go nie raz pouczać, przez jego niestosowne zachowanie. Gdy przeżywał okres buntu nie rozumiał tego, łatwo się denerwował na rodzicieli. W końcu jak można zmuszać tak młodego elfa do aż takiej zimnokrwistości? Nie mógł się nawet cicho zaśmiać, nie mógł pokazać złości, gdy ojciec go skarcił za niepoprawne zachowanie. Pamiętał, że gdy poznał Fihela ten podzielał jego zdanie. Zresztą ten leśny elf ogromnie się od niego różnił, nie tyle co wyglądem a zachowaniem. Energiczny i zawsze uśmiechnięty, uwielbiał wyzwania i ryzyko, aż w końcu to ostatnie pozbawiło go życia na oczach Renthara. Gdy chłopak teraz o tym myślał, zauważył że po tym wydarzeniu stał się inny. Był taki sam jak swoi rodzice, jak każdy elf jego gatunku. Ciekawe, czy rodzice też przeżyli coś takiego. Nim zdążył ponownie zagłębić się w swoje wspomnienia zauważył w oddali stojącą na końcu pomostu postać. Od razu jego oczy nabrały nieco blasku, będąc zaciekawionym komu udało się tak daleko zajść. Jego dom był bardzo ukryty, tak więc czyjakolwiek obecność nieopodal budziła w elfie zdziwienie. Wtedy też postać stanęła na wprost do niego. Przez plecy chłopaka przebiegł nieprzyjemny dreszcz, aż zadrżał pod jego wpływem, odnosząc wrażenie, iż nieznajomy patrzy się wprost na niego. Nie. To przecież niemożliwe. Normalne istoty nie mają tak dobrego wzroku. Wtedy postać zaczęła się kierować pewnie i prosto w stronę jego domu. Co?..! Jak to możliwe? Mojego domu nie widać z tak dala! Zresztą jest dobrze ukryty między taką ilością drzew. Jedynie Władca wie gdzie znajduje się mój dom, a to na pewno nie on. Jedyną istotą, która mogłaby tutaj dotrzeć jest… Chłopak wstał w końcu od okna i narzucił na swoje ramiona koc, który ciągnął się jeszcze nieco za nim, gdy stał. Przeszedł na boso przez sypialnię, salon i kuchnię, aż dotarł do drzwi frontowych. Słyszał jak kroki nieznajomego robią się coraz głośniejsze, miał wrażenie jakby mógł go ujrzeć przez drzwi. Jednak coś mu nie pasowało, to nie był zwykły elf. Ta ciężka aura, która unosiła się i zbliżała do niego coraz bardziej. Drow, tutaj?! Przełknął szybko ślinę, jednak nim przybysz zdążył zapukać do jego drzwi, Renthar go uprzedził i je otworzył. Spojrzał swoimi zimnymi oczami na mężczyznę równego niemalże mu wzrostem. Ukazała mu się groźna twarz, skóra ciemna niemalże jak płaszcz przybysza. Czerwone oczy, które zdążyły już całkiem zlustrować bladego chłopaka. Elfie uszy Renthara opadły nieco w dół, cóż mógł na to poradzić? Ten osobnik był silniejszy od niego i spokojnie długowłosy stwierdził, iż miał doświadczenie w walce. – Cóż przysyła Mrocznego Elfa pod moje odrzwia? Czy raczej, kto taki przysłał w Księżycowe strony Mrok? – odezwał się pierwszy nie zmieniając na chwilę ekspresji ze swojej kamiennej i opanowanej twarzy. Cofnął się nieco, aby wpuścić przybysza do domu, jednakże gdy tylko zamknął za nim drzwi, stanął przed nim torując mu na zaś drogę do zwiedzania jego mieszkania. Żądał odpowiedzi, musiał też pilnować swojego miejsca, nie lubił obcych. Jednak nie był też głupi, ten mroczny elf wiedział dokładnie, gdzie ma się udać i nie zawahał się ani przez chwilę. Tylko jaki jest jego cel? | |
| | | Firlian
Liczba postów : 5 Join date : 27/02/2015
| Temat: Re: Dom Renthara ukryty w głębi lasu. Wto Mar 03, 2015 3:57 pm | |
| Przestał liczyć ile czasu trwała jego podróż – wiedział tylko, że była ona długa. Przemierzył wiele miast, lasów, wsi i nieznanych zwykłym ludziom terenów. Spotkał wiele interesujących osób, odkrył nowe zioła, zasmakował w nowych gatunkach zwierząt. Długo rozmyślał nad tym czy jednak powinien udać się na tę wyprawę, w końcu nie znał go. Zawsze wtedy przypominało mu się, że obiecał to kobiecie której zawdzięcza życie, dlatego nie zawracał lecz parł na przód. Mógł jedynie się domyślać iż jego przyszły mąż będzie wysoki i przystojny. Trochę go denerwowała myśl, że może być niższy niż on. Według niego to będzie wyglądało komicznie, gdyż w naturze ma już dominację i nie pozwoli, by ktoś inny zdominował właśnie jego. Pokrzepiając się myślą że wzrost to nie wszystko dotarł do lasu, w którym rzekomo ma mieszkać przypisany mu elf. Choć stał daleko widział jak ten siedzi przy oknie patrząc się w dal. Przez ułamek sekundy miał wrażenie iż ich spojrzenia się spotkały. Wtedy już wiedział, że trafił we właściwe miejsce. Pewnym krokiem ruszył w stronę domku, zwinnie omijając wszelkie przeszkody po drodze. Nie minęło parę minut a był pod drzwiami chłopaka. Nie musiał nawet pukać gdyż ten mu posłusznie otworzył. Bez precedensów wszedł do środka omijając go. Rozejrzał się po pomieszczeniu. To będzie mój dom… Nareszcie mogę się osadzić. Odwrócił się w stronę Srebrzystego by zmierzyć go wzrokiem. - Jestem wybranym dla Ciebie partnerem. Twoja matka nim zginęła poprosiła mnie, bym się Tobą zajął. – powiedział przelotnie idąc w stronę kuchni. Jedzenia starczyło mu idealnie do wczoraj, jeden dzień głodówki nic mu nie zrobi. Miał jednak ochotę coś zjeść, najlepiej jakieś soczyste mięso z dodatkiem warzyw. Zaczął więc przeglądać szafki w poszukiwaniu czegokolwiek, co nadałoby się na posiłek. Zignorował zdziwionego Renthara i wyjął bochenek ciemnego chleba z żurawiną. Od razu ułamał spory jego kawałek i wepchnął sobie do ust. Delektował się nieco słono-słodkim smakiem, przysiadając na krześle przy stole. Odetchnął ciężko zrzucając tobół który niósł przez całą podróż. - Nazywam się Firlian, Kennyr-anea. Mam Cię poślubić w jak najbliższym czasie. Będę Cię chronił swym ciałem, magią i eliksirami. Zadbam o Twój dostatek, będę u Twego boku w dobrych i złych chwilach. W zamian liczę na uległość, posłuszeństwo i również opiekę. Ton jego głosu był bardzo poważny, jakby mówił co najmniej o oddaniu wobec Arcyksięcia. - Cokolwiek się zepsuje to to naprawię, gdyby brakło strawy upoluję Ci zwierzynę, w czasie choroby będę przykładał Ci zioła w osłabione miejsca. Ty zaś będziesz dbał o inne moje potrzeby. Zrozumiałeś? Mógł brzmieć nieco przerażająco, jednak jego słowa nie miały brzmieć źle wręcz na odwrót. Nie przyjmował sprzeciwów, elf powinien grzecznie przytaknąć na to co mówi i zadbać teraz o niego – nakarmić, ułożyć do snu a rano zaś zaspokoić go seksualnie. Zbyt dużo poświęcił by się tu znaleźć. - Zajęło mi kilka lat by tu dotrzeć. Oczekuję posłuszeństwa, inaczej mogę zrobić się nieprzyjemny. – dodał. Spojrzał na chłopaka swoimi czerwonymi oczyma. Miał nadzieję, że dotarło do niego to wszystko co powiedział i faktycznie się nim zajmie.
| |
| | | Renthar Moderator
Liczba postów : 17 Join date : 24/02/2015 Age : 924 Skąd : Lyathemar
| Temat: Re: Dom Renthara ukryty w głębi lasu. Czw Mar 05, 2015 2:12 pm | |
| Nie mógł uwierzyć w to co właśnie miało miejsce na jego oczach. Czarny elf miał być jego wybrankiem?! Przecież to z nimi jego rodzice prowadzili wojnę! To przez nich zginęli, nawet jeśli potem zawarto z nimi sojusz, to młody elf i tak czuł gdzieś wewnątrz siebie niechęć do tej rasy. Gorszym było to, że nie miał prawa negować czegoś takiego. Czarny elf nie miał powodu do kłamstwa, zresztą Renthar znał swoją matkę, wiedział że szukała dla niego nowego wybranka, ale był pewien, że nie zdążyła dokonać wyboru. Srebrny elf w całkowitym spokoju wysłuchał do końca słów Firiana. – Jeśli taka była wola mojej rodzicielki nie ośmielę się sprzeciwić. – odparł, podchodząc do jednej z szafek z kuchni. Przygotował grzane piwo z dodatkiem miodu i goździków, po czym poczęstował nim swojego gościa. Takie było prawo. Zdanie rodziców jest zawsze najważniejsze, szczególnie to na łonie śmierci. Nie ważne jak bardzo wewnętrznie młody elf bal się wojownika, czy też nie podobała mu się ta sytuacja. Nie mógł się sprzeciwić słowom zmarłego. Nigdy nie liczyliście się z moim zdaniem i nawet zza grobu musicie mi robić takie rzeczy? Przecież to potwór! Zrobię chociaż jedną rzecz nie po jego myśli, a całe to miejsce zaleje krew srebrnego elfa. – Pozwól, że przygotuję ci kąpiel i coś do pożywienia. Skłonił się nieco, po czym opuścił pomieszczenie. Gdy dotarł do łazienki, zamknął się w niej od środka na zasuwę i od razu podbiegł do czegoś na rodzaj umywalki. Nie mógł powstrzymać nagłych wymiocin i drżenia swoich nóg, przez co osunął się na podłogę. Bał się tego elfa, bardzo. Całe jego ciało przechodziły nieprzyjemne dreszcze, miał ochotę się popłakać, a na samo wyobrażenie jakiegokolwiek zbliżenia między nimi, czuł jak żołądek zaczyna go znowu ściskać. Co może zrobić? Ucieczka nie wchodziła w grę. Jest szlachcicem i podlega tej krainie, zresztą jego rasa też miała swoje zasady. Musiał zostać, musiał mu podlegać, a jego uczucia nie mogły wchodzić w grę. Nauczył się tego przez te wszystkie lata, więc dlaczego jego ciało drżało aż tak bardzo ze strachu? Po godzinie, gdy gorąca woda z olejkami była gotowa Renthar przeszedł do pomieszczenia, gdzie mroczny elf kończył swój posiłek. Na szczęście księżycowemu elfowi udało się upolować za pomocą magii zająca, więc mógł pożywić gościa mięsem. Gorzej, że poza tym wcale nie umiał polować, czy też zabijać. Odpowiedział starszemu, iż kąpiel jest gotowa, znowu się nieco kłaniając. Oczywiście nic po nim nie było widać, w końcu trzymanie emocji na wodzy było czymś co umiał robić perfekcyjnie.
| |
| | | Firlian
Liczba postów : 5 Join date : 27/02/2015
| Temat: Re: Dom Renthara ukryty w głębi lasu. Sro Mar 11, 2015 4:41 pm | |
| Cieszył się, że elf zrozumiał iż ma być mu posłuszny. Nie miał ochoty urządzać mu pokazu swojej siły - zależało mu na odpoczynku po długiej podróży. Miał wszystko zaplanowane - najpierw się wykąpie, później ułoży do snu a rano zaspokoi się z pomocą nowego partnera. Później uda się na polowanie, w końcu jako wojownik nie może pożywiać się wyłącznie roślinnością. Oprawi ów mięso i każe Rentharowi je oporządzić do posiłku. Co dalej? Jeszcze pomyśli. Gdy kąpiel była gotowa udał się do łazienki. Rozebrał się tam do naga i wszedł do wanny, delektując się gorącem wody. Jako iż był Drowem uwielbiał ciepło, gdyż kojarzyło mu się to z podziemiami. Odchylił nieco głowę, przymykając przy tym oczy. Grzeczny elf... Jeśli będziesz dobrą "żoną" to i ja będę dobrym mężem. Dlatego lepiej żebyś był taki jaki jesteś aż do końca swych dni. Uśmiechnął się pod nosem. Odświeżał się przez niecałą godzinę, po której wyszedł z wanny. Po rozejrzeniu się dostrzegł, że Srebrzysty nie pozostawił mu czegoś do wytarcia się. Westchnął ciężko po czym wyszedł z pomieszczenia. Zauważając blondyna od razu do niego podszedł, zachodząc z nienacka od tyłu. - Mój drogi... Chcesz bym chodził cały mokry po naszym domu? - zapytał nachylając się do jego ucha. - Powinieneś przyszykować mi tkaninę do wytarcia oraz jakieś czyste ubrania. Nieładnie, doprawdy. - mruknął prostując się. Poczuł dumę gdy Renthar po dostrzeżeniu jego nagośi oblał się rumieńcem, zachowując przy tym pokerową minę. Podziwiaj, patrz, badaj... Niedługo będziesz jedyną osobą mogącą mnie dotknąć. W czasie wojny Firlian miewał wielu przelotnych kochanków jak i kochanek, jeśli można tak ich nazwać. Byli to bowiem ranni z pola walki. Kobiety brał ledwo żywe by pod koniec zlitować się nad nimi i je zabić. Mężczyzn zaś posiadał żywych, nad wyraz ruchliwych - oszczędzał im żywoty by mogli opowiadać swoim pobratyńcom o czynach jakich dokonał. Nazywano go potworem, co mógł na to poradzić? Był zdrowym osobnikiem płci męskiej, który na dodatek był w kwiecie wieku. Musiał przecież zaspokajać swoje potrzeby, a że w czasie wojny nie mógł iść do burdelu... Powolnym krokiem podszedł do elfa, przypierając go do szafki przy której stał. Wsunął mu swoją nogę między jego uda, swoją dłonią zaczął je badać. - Ładnie pachniesz, wiesz? Miałem w planach odpoczynek ale widząc Twoją słodką buźkę mam ochotę na zabawę. - uśmiechnął się. - Mam nadzieję, że będziesz grzeczny. Dzisiaj Ci pofolguję, możesz być mi wdzięczny. Wystarczny iż zadowolisz mnie ustami. Mówiąc to chwycił go za krocze, delikatnie masując je. Chciał go nieco pobudzić by sam poczuł nieodpartą chęć zaspokojenia Drowa. Usatysfakcjonowany obserwował każdą jego reakcję, czując jak jego ciało zaczyna rozbudzać się mimo zmęczenia. Chwycił jedną z dłoni blondyna i położył ją na swoim przyrodzeniu. - Nie będę czekał wiecznie... Potem mogę zrobić się nieprzyjemny. - powiedział cicho ale stanowczym głosem, chcącym go ostrzec. | |
| | | Renthar Moderator
Liczba postów : 17 Join date : 24/02/2015 Age : 924 Skąd : Lyathemar
| Temat: Re: Dom Renthara ukryty w głębi lasu. Czw Mar 12, 2015 1:31 pm | |
| Jak mogłem zapomnieć o szacie do wytarcia się?! Źle… Źle, bardzo źle! Jest nagi i ciągle się na mnie patrzy. Elf od razu zaczął w pośpiechu szukać materiału w szafce, właśnie znalazł odpowiednio delikatny i świetnie chłonący wodę. Odwrócił się z zamiarem podejścia do mrocznego elfa, jednak ten go zaskoczył torując mu perfekcyjnie drogę. Czuł jak z każdym kolejnym słowem ciemnoskórego krew coraz bardziej odchodzi z jego twarzy. Jego żołądek zacisnął się jeszcze bardziej, a na samą myśl, co sobie zażyczył Firlian miał uczucie, jakby znowu miał zwymiotować. Powstrzymał się jednak, zamykając oczy, które za chwile szeroko się otworzyły, czując dłoń mężczyzny na swoim kroczu. Nie, zabierz to! Nie chcę tego w ten sposób! Zacisnął znowu mocno oczy nie odzywając się. Fihel taki nigdy nie był. Pomimo, że był mi przeznaczony nigdy nie zbliżał się aż nadto, a co dopiero takie rzeczy! Nie mógł nic poradzić na reakcje swojego ciała, nigdy wcześniej się nie zaspokajał, a najwyraźniej ciało młodego elfa miało podświadomie takową potrzebę. To obrzydliwe. Najchętniej urwałby to i owo, co właśnie poczuł pod swoją dłonią. Nie dotykaj mnie! Obniżył się nieco, odsuwając wolną dłonią nogę chłopaka. Dopiero gdy uklęknął otworzył oczy. Nigdy nic do ciebie nie poczuję. Przysięgam. Nienawidzę cię matko. Miał mocno zaciśnięte usta, a na jego szatach w dolnych partiach było widać małe wybrzuszenie. Nie przejmował się tym jednak, podniósł członka mrocznego elfa bardziej no góry i nakierował go do swoich ust. Takie upokorzenie dla elfa czystej krwi… Powinienem go zabić. Nie… nie, nie mogę tak myśleć. Nie mogę mu nic zrobić. Takie jest moje przeznaczenie. Taką ścieżkę wybrali dla mnie moi rodzice. Zmusił się do otwarcia ust i musnął nimi czubek członka elfa. Kolejna fala mdłości w nim wezbrała, jednak elf szybko przełknął ślinę aby je pohamować. Przestał oddychać przez nos i zaczął robić to przez usta, aby nie docierał do niego najmniejszy zapach od chłopaka. Tylko to i będzie spokój. Wmawiał sobie, stykając swój język z nieco morką częścią obcego ciała. Przysunął głowę bardziej, obejmując większą część członka ustami, językiem natomiast zaczął badać jego strukturę, starając się na tym ani trochę nie skupiać. Nim się spostrzegł zaczął ssać coraz twardszą część ciała, poruszając coraz szybciej przy tym głową. Jego podniecenie całkiem go opuściło, myślał jedynie o tym aby jak najszybciej to skończyć. Nie wydawał z siebie najmniejszego dźwięku, poza rozchodzącym się mlaskaniem z jego ust. Gdy poczuł dłoń mężczyzny z tyłu swojej głowy, która o unieruchomiła na chwilę w jednej pozycji, chciał mu ją uciąć, jednak zanim zdążył się nad tym głębiej zastanowić poczuł w swoich ustach nagły wytrysk. Jego uszy drgnęły zaskoczone nieco bardziej unosząc się do góry, a na twarzy było widać przez sekundę zaskoczenie. Odsunął się od razu wyrywając przez to mężczyźnie i zamarł. Co teraz? Jeśli to wypluję już całkowicie się przed nim upokorzę i przed samym sobą! Nie mogę na to pozwolić. A jeśli to połknę… mogę znowu zwymiotować. To obrzydliwe. Zaciśnięte usta powoli nie dawały rady i część nasienia zaczęła między nimi wyciekać na brodę chłopaka, a potem na jego szyję. Musiał zacząć już normalnie oddychać, przez co dotarł do niego aż nazbyt zmysł smaku. Usiadł niżej, opierając ciężar swojego ciała na stopach, na których właśnie zasiadł. Nie, nie mogę...! Nie wytrzymał i pochylił głowę w dół, otwierając przy tym usta. Całe zebrane w nich nasienie opadło na jego długą koszulę i część spodni. Niech na to nie patrzy, niech po prostu idzie i da mi spokój! Zrobiłem przecież to co chciał! Czuł jak zaczyna go nieco boleć głowa od tego wszystkiego, a jego ciało nieco się buntuje i nie chce z nim do końca współgrać. Nie mogę pęknąć. Spokojnie. To mój obowiązek.. Kiedyś da mi spokój. Z pewnością. | |
| | | Firlian
Liczba postów : 5 Join date : 27/02/2015
| Temat: Re: Dom Renthara ukryty w głębi lasu. Nie Mar 15, 2015 4:36 pm | |
| Cieszył się, że nie musiał powtarzać elfowi po raz kolejny iż musi być mu posłuszny. Jeszcze szczęśliwszy był czując jego usta na swoim członku. Były one tak delikatne i, co było dość oczywiste dla kogoś tak doświadczonego seksualnie jak on, dziewicze. Nawet nie wiedział kiedy się całkiem rozluźnił i pozwolił swojemu ciału na chwilę relaksu. Nie interesowało go teraz co czuje blondyn, skupiał się tylko na czerpaniu przyjemności z obecnej sytuacji. Wiedząc, że lada moment osiągnie spełnienia przycisnął nieco jego głowę by ten połknął wszystko, co mu ofiaruje. Patrzył z góry na to, jak Renthar wypluwa nasienie będąc przy tym pochylony. A więc to tak? Wolisz się upokorzyć niż się mną delektować? Zirytowany sięgnął po materiał którym miał się wytrzeć, po czym owinął go wokół swoich bioder. Spojrzał na srebrzystego z nutą pogardy. - Przyzwyczaj się, jesteś teraz moim partnerem i takie rzeczy będą normą. - powiedział oschle. - Jeśli będziesz się opierał to nie będę delikatny, mogę Ci to już przysiąc. Twoja matka nie bez powodu wybrała mnie dla Ciebie - postaraj się to może odkryjesz czemu podjęła taką decyzję. Rzucił w jego stronę jeszcze oschłe spojrzenie, a następnie udał się do sypialni. Z tobołku który niósł przez całą podróż wyjął czystą, bawełnianą szatę która służyła mu za pidżamę. Nałożył ją na siebie i ułożył się w łóżku, delektując się miękkością którą czuł. Tyle lat już nie spałem na łóżku... W końcu moje plecy będą mogły odpocząć. Uśmiechnął się delikatnie pod nosem. Jest młody, nic nie wie o życiu. Jego matka uprzedziła mnie iż jest tchórzem i od straty ukochanego nie jest sobą... Ah, czemu muszę go niańczyć? Jestem wojownikiem, nie opiekunem młodzików. Oby mnie nie zdenerwował, doprawdy. Mogę wtedy zrobić mu krzywdę a nikt by tego nie chciał. Jego powieki robiły się coraz cięższe, oddech się uspakajał aż nareszcie dopadł go sen. Jego twarz nie miała już groźnych rysów lecz spokojne. Mogłoby się wydawać iż jest to jego brat bliźniak, całkowite wręcz przeciwieństwo tego jakim się pokazał dla elfa. Obudził się nad ranem. Pierwsze co ujrzał to twarz blondyna stawiającego talerz na szafce. Był na nim kawałek chleba, pasta z ziół i grzybów oraz parę gotowanych warzyw. Do tego duży kubek z gorącym wywarem, pachnącym owocami i miodem. Uniósł się na łokciach lustrując postać chłopaka. Spał ze mną w łóżku czy nie? Nie jestem pewien, tak głęboki miałem sen. Usiadł całkiem wyprostowany i sięgnął po posiłek. Zjadł go szybko w milczeniu, co rusz zerkając na Renthara. Gdy skończył odstawił puste naczynia na bok. - Zamierzam upolować jakieś zwierzę, zechcesz mi towarzyszyć czy wolisz poczekać w domu? - zapytał go wstając z łóżka. Zrzucił z siebie szatę i sięgnął do tobołka, biorąc tym razem odzienie do chodzenia za dnia oraz nadające się na polowanie. Spokojnie nałożył wszystko na siebie, nie krępując się swoją nagością. Nie interesowało go, czy przeszkadza to blondynowi. - Jeśli wolisz zostać to przygotuj przyprawy nadające się do podwędzenia części mięsa... Możesz też zacząć gotować bulion, niedługo przyniosę mięso by nadać mu lepszy smak. | |
| | | Renthar Moderator
Liczba postów : 17 Join date : 24/02/2015 Age : 924 Skąd : Lyathemar
| Temat: Re: Dom Renthara ukryty w głębi lasu. Czw Mar 26, 2015 2:24 am | |
| – W takim razie za twoim przyzwoleniem zostanę w mej posiadłości i przygotuję wszystko na strawę. – Pochylił nieco głowę, okazując tym należny szacunek polującemu elfowi. Sam nie przepadał za zabijaniem zwierzyny i robił to tylko w ostateczności, dlatego też propozycja pozostania w domu na ten czas była dla niego bardzo przychylna. Odprowadził do drzwi Firliana i podał mu kawałek elfiego pieczywa na drogę. Sam wrócił do spiżarni, gdzie zaczął szukać odpowiednich ziół do przyprawienia jedzenia. Zeszłej nocy spał bardzo źle rozmyślając nieustannie o swojej przyszłości, teraz jego dotychczas spokojne życie zmieni się całkowicie przez nowego partnera. Wiedział jednak, że mroczny elf ma rację, jeśli wybrała go jego matka nie zrobiła tego bez powodu. Taki teraz był jego los, a załamanie się mu nie przystało. Postanowił wziąć się w garść i starać zaakceptować nową sytuację. Był w końcu szlachcicem, na dodatek bardzo szanowanym przez Arcyksięcia, dlatego to też było zobowiązujące. Może się też okazać, że ten drow nie jest wcale taki zły na jakiego się kreuje. Po niecałej godzinie wszystko było gotowe, a nim chłopak zdążył usiąść w oczekiwaniu, usłyszał jak mroczny elf powraca już do domu. – Witaj ponownie, Firlianie. Zasiądź wygodnie przy kominku, a ja zadbam o pożywienie. – Powiedział, gdy tylko ciemnoskóry odstawił martwe zwierzę na stół w spiżarni. Widząc zadowolenie na jego twarzy uszy Renthara nieco drgnęły i uniosły się lekko do góry. Odczekał chwilę, aż mężczyzna opuści pomieszczenie, po czym wziął specjalne ostrze i nie okazując emocji wypatroszył dzika. Będąc cały we krwi, wziął w swoje dotąd nieskalanie tym brudem dłonie skrojone mięso z żeber i przeszedł do kuchni. Gdy zauważył w niej stojącego i patrzącego się wprost na niego mrocznego elfa nieco podskoczył. Wyłączył się całkowicie, gdy zajmował się zwierzyną, aby nie spanikować, czy też wydostać jakichkolwiek innych emocji, dlatego też obecność w kuchni czerwonookiego nieco go nastraszyła. Trwało to jednak niespełna sekundę, a zaraz po niej długowłosy stał się oazą spokoju. - W czym mogę pomóc? – odezwał się pierwszy, nie uciekając ani na chwilę wzrokiem od mężczyzny. Ten patrzył się jednak na niego nieco inaczej, przez co znowu uszy Renthara powędrowały w dół, czyżby robił coś nie tak?
| |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Dom Renthara ukryty w głębi lasu. | |
| |
| | | | Dom Renthara ukryty w głębi lasu. | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|